High Hopes
Beyond the horizon of the place we lived when we were young In a world of magnets and miracles Our thoughts strayed constantly and without boundary The ringing of the division bell had begun
Along the Long Road and on down the Causeway Do they still meet there by the Cut There was a ragged band that followed in our footsteps Running before time took our dreams away Leaving the myriad small creatures trying to tie us to the ground To a life consumed by slow decay
The grass was greener The light was brighter With friends surrounded The nights of wonder
Looking beyond the embers of bridges glowing behind us To a glimpse of how green it was on the other side Steps taken forwards but sleepwalking back again Dragged by the force of some inner tide
At a higher altitude with flag unfurled We reached the dizzy heights of that dreamed of world
Encumbered forever by desire and ambition There's a hunger still unsatisfied Our weary eyes still stray to the horizon Though down this road we've been so many times
The grass was greener The light was brighter The taste was sweeter The nights of wonder With friends surrounded The dawn mist glowing The water flowing The endless river Forever and ever
|
Wielkie Nadzieje
Zza horyzontu naszych młodych lat, gdy każdy z nas Żył w czystym świecie swej fantazji Dobiega nagłe bicie dzwonu Dzwonu, co wzywa, by się stawić…
Ulicą Długą, dalej w dół Groblami Czy wciąż skrzykują się przy Skarpie? Banda urwisów zawsze szła za nami Wolnymi, nim nie odarł nas czas z marzeń Wśród małych ludzi, chcących abyś tak, jak oni Wiódł życie na kształt powolnej agonii
Dzień był jaśniejszy Trawa zieleńsza W gronie przyjaciół Każda noc święta
Ponad mostami, które za plecami płoną Wciąż widać zieleń, po tej drugiej stronie Idziemy naprzód, ale w snach powrotną drogą Jakiś wewnętrzny nurt nas ciągnie
Pokonawszy górę, z łopoczącą flagą Tkwimy na mglistym szczycie marzeń świata
Lecz zew ambicji i tych wiecznych pragnień Kolejną żądzę w nas rozpala Znużonym wzrokiem szukamy wciąż przed sobą Choć tyle razy już szliśmy tą drogą
Dzień był jaśniejszy Trawa zieleńsza Smak cudowniejszy Każda noc święta W gronie przyjaciół Czar mgły porannej Nurt wiecznej rzeki Żywo wezbrany Teraz i zawsze |