E. A. Robinson


Luke Havergal

Go to the western gate, Luke Havergal,
There where the vines cling crimson on the wall,
And in the twilight wait for what will come.
The leaves will whisper there of her, and some,
Like flying words, will strike you as they fall;
But go, and if you listen she will
call.

Go the western gate, Luke Havergal—
Luke Havergal.

No, there is not a dawn in eastern skies
To rift the fiery night that's in your eyes;
But there, where western glooms are gathering,
The dark will end the dark, if anything:
God slays Himself with every leaf that flies,
And hell is more than half of paradise.
No, there is not a dawn in eastern skies
In eastern skies.

Out of a grave I come to tell you this,
Out of a grave I come to quench the kiss
That flames upon your forehead with a glow
That blinds you to the way that you must go.
Yes, there is yet one way to where she is,
Bitter, but one that faith may never miss.
Out of a grave I come to tell you this—
To tell you this.

There is the western gate, Luke Havergal,
There are the crimson leaves upon the wall.
Go, for the winds are tearing them away,—
Nor think to riddle the dead words they say,
Nor any more to feel them as they fall;
But go, and if you trust her she will call.
There is th.e western gate, Luke Havergal—
Luke Havergal

Asz Havergal

Idź, ku zachodniej bramie, Aszu Havergalu
Gdzie mury, wina dzikiego oplata
karmazyn

W półmroku trwaj i czekaj, co się stanie
Liście szeptać będą o Niej,
niektóre

W dół lecąc skrzydlatym opadną cię słowem
Lecz, gdy się wsłuchasz, Jej poznasz wołanie,
Idź, Aszu Havergalu, ku zachodniej bramie
Ku zachodniej bramie

Nie, słońce nie wzejdzie na niebie Wschodu
Aby rozniecić żar nocy twych oczu
A tam, gdzie  mroki zachodnie się pętlą
Ciemnościom koniec, raz położy... ciemność
Lub nic…Bóg się morduje każdym
Liściem w locie i przynajmniej w połowie
Niebo jest piekłem. Nie, na niebie Wschodu
Słońce nie wzejdzie

Z grobu przychodzę, by ci to objawić
Z grobu przychodzę, aby już wygasić
Ten pocałunek, twe czoło trawiący
W jego poświacie, jak we mgle
błądzisz

Gdy wciąż jeden szlak - prowadzi do Niej
Gorzki, lecz wiarą odnajdziesz drogę
Na niej się stawisz; ja z grobu przychodzę
By ci to objawić...

Jest Aszu Havergalu, ta zachodnia brama
Jest  wina karmazyn, który mur oplata,
Idź, bo już wichry liśćmi pomiatają,
Na martwe słowa ich, nie zważaj
Żalu, że giną, im nie okazuj
Zaufaj Jej, a idąc, będziesz w jej wołaniu
O tak, istnieje ta zachodnia brama
Aszu Havergalu



comments powered by Disqus

Poprzednia: Frank Zappa
Następna: Leonard Cohen