The Number Of the Beast
Woe to you o earth and sea For the devil sends the beast with wrath Because he knows that time is short Let him who hath understanding recon the number of the beast For it is a human number It's number is six hundred and sixty six
I left alone my mind was blank I needed time to think to get the memories from my mind What did I see can I believe that what I saw That night was real and not just fantasy Just what I saw in my own dreams were they Reflections of my warped mind staring back at me 'Cause in my dreams it's always there The evil face that twists my mind and brings me to despair The night was black was no use holding back 'Cause I just had to see was someone watching me In the mist dark figures move and twist Was all this for real or some kind of hell
666 the number of the beast Hell and fire were spawned to be released
Torches blazed and sacred chants were praised As they start to cry hand held to the sky In the night the fires are burning bright The ritual has begun Satan's work is done
666 the number of the beast Sacrifice is going on tonight
This can't go on I must inform the law Can this still be real or just some crazy dream But I feel drawn towards the evil chanting hordes They seem to mesmerize... can't avoid their eyes
666 the number of the beast 666 the one for you you and me
I'm coming back I will return And I'll possess your body and I'll make you burn I have the fire I have the force I have the power to make my evil take it's course
|
Liczba Bestii
Biada Wam, na ziemi i morzu Bo Szatan bestię na was zsyła Świadom, że czas ma swój brzeg Kto przytomnie rozumny, ten liczbę bestii odkryje Gdyż jest ona liczbą ludzką To liczba - sześćset sześćdziesiąt sześć...
Zostałem sam, z tą pustką w głowie By wskrzesić pamięć, zebrać myśli, był potrzebny czas Bo co to było? Czy wierzyć mam, że sceny te Nie były tylko dziwnym snem?... Takim jak te, z mych przeszłych lat? Może to mój spaczony umysł stworzył obraz ten Bo w moich snach, była ta twarz Zwodnicza i budząca trwogę twarz żywego zła
Mrok mnie opadł, lecz musiałem stać I patrzyć, czując też, czyjś wzrok na swoich plecach W nocnej mgle trwał jakiś dance – macabre Jawa to, czy coś rodem prosto z piekła?
Sześć, sześć, sześć – to liczba bestii jest Sił piekielnych uwolniony siew
Blask pochodni, śpiewne zawodzenia Głośny krzyk i ręce wyrzucane w niebo Noc świetlista, czarna noc w płomieniach Obrzęd trwa, dopełnia się szatana dzieło
Sześć, sześć, sześć – to liczba bestii jest Dar swój złóż i w noc tę, pokłoń się
To trzeba przerwać! Policję muszę wezwać Czy to jawa wciąż, czy szalony sen? Lecz coś mnie pcha tam, skąd śpiew hord dobiega Wręcz magnetycznie, oczy ich ściągają mnie
Sześć, sześć, sześć – to liczba bestii jest Sześć, sześć sześć – coś dla mnie i dla ciebie też
Jeszcze odstąpię, lecz wrócę, och Posiądę Was, na czarny tu was rzucę stos Mam w sobie żar, mam w sobie moc Tę siłę, aby z siebie tu uwolnić zło |