The Set Up
My world was a broken scene and a broken home Broken dreams, and an open throne My world my mother doing her best at avoiding doom Me and my brother sleep on a cot in the boiler room My world was a lineup for welfare getting food stamps And moms working at shit jobs to feed her two champs My world was my cousin leaving the earth in a Hurst And my pop's reappearing only to make matters worse My world was watching dad beating up on mama Brining his girlfriend to the house increase the drama My world was divided once mom broke out Took Jay with her and left me a mind full of doubt My world was discovering the bullshit sittin broke With dad smoking and sniffing coke with different folks My world was stealing from grandma for dads bad habits And my cousin John died a heroine addict My world was a beat down for bad answers And I plotted dads murder, God knows I had chances My world was a stepmother three years older then me God was at the door, the Devil was holding the key
We all got a story to tell and here's mine Told ma the rhyme, she was on the phone tears crying Can't imagine why I'm against incredible odds Wrote a complaint letter and sent it to god I never asked to be born, but I've asked to die Never asked for this shit, so I'm asking why? What's the purpose of life if you can never prevail? Tell me what should I expect when I was set up to fail?
My world became a planet in the dark sky Blood opening the scenes of a shark's dark eye Bad spirits is following the sun I've got voices in my head saying "son you better run" Nine different schools and nine different apartments Made my mind dark but I'm a shine regardless And that's when the thought of dealing crack came I rhymed just to rhyme as a fan in the rap game My gun in the innocent face that approached us Now the cops surround the cafeteria like roaches They found the .45 and the banana clip But the bundle of crack was hidden under Anna's tit Written letters to the judge, Mothers talk would work A slap on the wrist and now I'm free to walk the earth But she soon tired and thought that I was hopeless So I had to sleep on D's couch, I was homeless A peuto rock in a hard place, gotta drill through With a stepdad saying spick I'm gonna kill you I don't understand why God puts us through pain Cast me in a storm and left me standing in the rain
We all got a story to tell and here's mine Told ma the rhyme, she was on the phone tears crying Can't imagine why I'm against incredible odds Wrote a complaint letter and sent it to god I never asked to be born, but I've asked to die Never asked for this shit, so I'm asking why? What's the purpose of life if you can never prevail? Tell me what should I expect when I was set up to fail?
|
Z Góry...
Mój świat to zapadnia, rozbity dom Rozwiane sny, pusty tron Mój świat to matka i jej wysiłki I z bojlerem komórka, gdzie z bratem spaliśmy Mój świat - to kolejka po rzeczy z opieki I kierat matczyny, by wykarmić dzieci I kuzyn, co wrócił z Teksasu, w worku I burdy, gdy stary wracał do domu Mój świat, to ojciec bijący matkę A kiedy do domu sprowadził kochankę Matka odeszła, zabierając brata Mnie zostawiła - nie rozumiem świata Życie to syf - siedziałem załamany A ojciec ćpał kokę z nowymi kumplami Okradałem babkę, żeby miał na blanta Kuzyna Johna stąd hera zabrała Mój świat to baty za złe odpowiedzi Ojca mógłbym zabić, sam Bóg potwierdzi Mój świat to macocha, w moim wieku prawie Bóg czekał u drzwi, lecz klucze miał diabeł
Z wszystkich historii, mi taka przypadła Mój rap dla matki - w słuchawkę płakała Czemu się sprzysięgły złe wyroki losu? Słowa mej skargi wysłałem Panu Bogu O życie nie prosiłem, jak już to o śmierć Czy tego chciałem? Czemu jest, jak jest? Jaki życia sens, gdy wpływu nie masz na nic? Czego chcieć, gdy z góry jesteś przegrany?
Mój świat to planeta, mroczna i zimna Z błyskiem krwawej żądzy, jak w oku rekina Ze słońcem tu wstają demony z piekła Głosy w mej głowie, krzyczące "uciekaj" Dziewięć różnych szkół i dziewięć mieszkań Sposępniały rozum, lecz duch jeszcze wierzga I wtedy wpadłem na pomysł z dilerką No i rymowałem, ale nie na serio Ktoś podszedł zbyt blisko, wnet spluwę miał przy uchu Od glin się zaroiło, jak od karaluchów Znaleźli cztery piątkę i jeden automat Dobrze, że pod cyckiem, Ann schowała towar Listy do sędziego, matka się spisała Dostałem po łapach, lecz z dala od mamra Wnet matka się poddała, uznała, że dosyć Łóżko w noclegowni, stałem się bezdomny Znamię pochodzenia, jak się wyrwać stąd? Ojczym rzekł, „brudasie”, zginiesz z moich rąk... Nie wiem czemu Bóg, nad nami tak się pastwi Sprowadził na mnie burzę i na niej mnie zostawił...
Z wszystkich historii, mi taka przypadła Mój rap dla matki - w słuchawkę płakała Czemu się sprzysięgły złe wyroki losu? Słowa mej skargi wysłałem Panu Bogu O życie nie prosiłem, jak już to o śmierć Czy tego chciałem? Czemu jest, jak jest? Jaki życia sens, gdy wpływu nie masz na nic? Czego chcieć, gdy z góry jesteś przegrany? |